Przedsiębiorcy, którzy stracą na Polskim Ładzie, zapowiadają, że podniosą ceny, więc - koniec końców - wszyscy zapłacimy więcej na wzroście podatków. Jednak ekspert przekonuje, że niekoniecznie i broni pomysłu rządu. - To nie jest oczywiste. Jeżeli by tak było, to problem deflacji w Europie w dużym stopniu zostałby rozwiązany. Pamięć ludzka powinna być trochę dłuższa niż kilka miesięcy, w reżimie wysokiej inflacji jesteśmy nie tak długo, a mieliśmy prawie dwuletni okres deflacji. Jest moment, że moc cenotwórcza jest po stronie przedsiębiorców, a czasami jest po stronie popytu - powiedział w programie "Money. To się liczy" dr Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista Banku Pekao S.A. - Narzucanie cen wcale nie jest takie proste. Część zmian podatkowych jest po to, by skorygować pewne nieprawidłowości i pewną nadwyżkę, by wzrost gospodarczy był podzielony uczciwie - dodał.