- Ja spędziłem w Sejmie trzy kadencje i z czymś takim nie miałem do czynienia, żeby rząd nie bronił swojej wersji ustawy - powiedział w programie "Newsroom" WP Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki. - Dla mnie jest to wyjątkowy skandal legislacyjny, biorąc pod uwagę fakt, że rząd już w lipcu przyjął ustawę. Ustawę, która zakładała te 500 metrów, czyli skracała możliwą odległość (wiatraków - przyp. red.) od domu mieszkalnego. Potem projekt był w tzw. zamrażarce u marszałka Sejmu. Gdy wszedł pod obrady komisji, zmieniono zasadniczy punkt tej ustawy. Otóż podniesienie tej minimalnej odległości z 500 do 700 metrów to jest mniej więcej zredukowanie o połowę potencjału energetyki wiatrowej na lądzie, która mogłaby powstać - dodał.