- Moje prognozy na rok 2023 są takie: inflacja po osiągnięciu pewnego maksimum, prawdopodobnie w lutych w okolicach 20 proc., powinna zacząć się obniżać. Tempo wzrostu cen nadal wysokie i niszczące dla gospodarki zacznie się po tym czasie obniżać. Powody są dwa: normalizacja na rynkach światowych oraz osłabienia tempa wzrostu gospodarczego - powiedział w programie "Newsroom" prof. Marek Belka, były premier, były szef NBP, europoseł. - Nastąpi też spowolnienie gospodarcze, nie spodziewam się recesji, która dotyka gospodarki zachodnie. Choć nawet tam prognozy się niejasne. Być może uda się uniknąć recesji nawet w tych krajach. Bezrobocie wzrośnie, ale nieznacznie. Natomiast efekt spowolnienia odczujemy w inny sposób: nasze płace będą przeganiane przez inflację. Innymi słowy, będziemy tracić na wartości realnej naszych płac.