Prokuratura Krajowa prowadzi trzy duże postępowania dotyczące Orlenu. Chodzi o: fuzję z Lotosem, zaniżanie cen paliw i szwajcarską spółkę OTS. Dlaczego do tej pory nie udało się przesłuchać Daniela Obajtka?
- Nie znam akt i powinienem powiedzieć, że nie będę się wypowiadać, ale wtedy nasza rozmowa nie miałaby sensu. Ale trzeba sobie powiedzieć, że sam były prezes Daniel Obajtek i PiS wprowadzili do debaty publicznej to, co dzieje się w Orlenie i opinia publiczna ma prawo dowiedzieć się, co tam się tak naprawdę wydarzyło - powiedział w programie "Newsroom" WP prof. Michał Romanowski, specjalista w zakresie prawa cywilnego i prawa handlowego. - Jest informacja o tym, że są wszczęte trzy najpoważniejsze śledztwa. To oznacza, że prokuratura uznała, że jest prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa i wstępnie je zakwalifikowała. Na tym etapie prowadzone jest postepowanie w sprawie i gromadzone są dowody potrzebne do tego, by sformułować pytania do osób, które uczestniczyły w procesie decyzyjnym. Trwa także proces wskazywania tych osób. Dlatego biorąc to pod uwagę, trudno nazwać działanie prokuratury opieszałym. Różnię się w ocenie z mec. Romanem Giertychem. To są śledztwa wielowątkowe, w których do przesłuchania będzie bardzo wiele osób, także ogrom materiału trzeba będzie przeanalizować. Łatwiejszy w wyjaśnieniu będzie wątek spółki OTS. Natomiast prokurator został wywołany do tablicy w sprawie Orlenu przez debatę publiczną i oświadczenie premiera Donalda Tuska - uważa ekspert.
rozwiń