Medycy utworzyli białe miasteczko przed kancelarią premiera. Ilu medyków nie pracuje, bo bierze udział w protestach? - Przede wszystkim pracujemy w systemie zmianowym, więc ludzie stawiają się do pracy, a w wolnym czasie pojawiają się na proteście. Braki w obsadach oczywiście są od lat, ponieważ jest za mało personelu. Ci, którzy są w białym miasteczku, korzystają z wolnego czasu, a zgodnie z grafikiem pojawiają się w pracy. Natomiast personelu jest za mało, szczególnie pielęgniarek - powiedziała w programie "Newsroom" Iwona Borchulska z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. - Manifestacja już się przekształciła w protest, bo protestem jest białe miasteczko. Chcemy nagłaśniać problemy poszczególnych specjalności, ale nie protestujemy przeciwko pacjentom. Nie o to chodzi, aby ogłaszać strajk - dodała.