- Trzeba było wysypać te jabłka na ulicę - mówił o środowym proteście przywódca protestu rolników Michał Kołodziejczak. W programie "Money. To się liczy" twardo bronił akcji, w efekcie której zablokowany został plac Zawiszy w Warszawie. Dodał, że planuje już kolejną akcję - tym razem jednak jabłka będą rozdawane ludziom.