- Mam całą twarz poparzoną, przez prawie godzinę nie mogłam otworzyć oczu. Nie mieści mi się w głowie, że policja tak zachowuje się wobec przedsiębiorców - powiedziała naszemu reporterowi przewodniczka turystyczna, która przyjechała na demonstrację do Warszawy z Podlasia. Wobec protestujących policja użyła gazu pieprzowego. - Jestem tu dlatego, że to, co się dzieje w Polsce, doprowadzi, że moje dzieci będą pracowały za miskę ryżu. Jestem przewodnikiem turystycznym, moja branża nie istnieje, nie zarabiam nawet złotówki, przyjechałam tu po pracę i chleb. Chcę móc pracować, utrzymywać swoje dzieci, płacić podatki, nawet na policję, która tak nas potraktowała - powiedziała naszemu reporterowi.