Leszek Czarnecki zapowiada odwołanie się od decyzji Bankowego Funduszu Gwarancyjnego oraz pozew przeciwko członkom zarządu Pekao. To pokłosie decyzji BFG o przymusowej restrukturyzacji i przejęciu Idea Banku, który należał do Czarneckiego, przez bank Pekao. - Trudno mówić o jakimś odwołaniu, można jedynie złożyć skargę do wojewódzkiego sądu administracyjnego, bo w tej sytuacji nie ma dwustopniowej formuły podejmowania decyzji. Ta decyzja jest ostateczna i można odwołać się tylko do sądu. Natomiast najważniejsza jest zapowiedź pozwów odszkodowawczych wobec członków zarządu banku Pekao, co jest zaskakujące. Zgodnie z ogólnymi zasadami, odpowiedzialność za decyzje organów ponosi osoba prawna, czyli w tym przypadku bank. Jednak tutaj przepisy wyraźnie wykluczają taką odpowiedzialność, bo ustawa o BFG mówi, że ani bank nabywający to przedsiębiorstwo, ani członkowie zarządu nie mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności. To jest niewłaściwy adresat roszczeń - powiedział w programie "Money. To się liczy" Karol Tatara, doradca restrukturyzacyjny. - Pozew to jest papier, a papier przyjmie wszystko. Jeśli chodzi o powództwo odszkodowawcze, to właściwie można pozwać każdego i o wszystko. Pytanie, czy w tym przypadku jakakolwiek szkoda w ogóle występuje, skoro wysokość zobowiązań, jakie przejmuje Pekao, jest wyższa od aktywów. Inną kwestią jest bezprawność działania, co może stwierdzić wyłącznie sąd administracyjny, ale musi być także adekwatny związek przyczynowy - wyjaśnił w rozmowie z money.pl ekspert ds. restrukturyzacji.