"Gazeta Wyborcza" prześwietliła majątek matki Daniela Obajtka. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że kobieta w ciągu kilku lat wyłożyła aż 800 tys. złotych gotówką na kupno udziałów w spółce ERG Bieruń Folie, choć sama zarabiała między 1,2 a 1,5 tys. złotych. - Rodzi się podejrzenie, że sam Daniel Obajtek, zarabiający przecież niewiele pieniędzy jako wójt, pomógł matce te pieniądze zdobyć, czy wręcz była to część jego majątku. Taka jest teza dziennikarzy "Gazety Wyborczej", ale to pokazuje nam też małą efektywność sprawdzania, czy kontroli majątków osób, które pełnią funkcje publiczne. Niezależnie, czy są byłymi premierami, czy też wójtami - mówił w programie "Newsroom" WP prawnik i aktywista Krzysztof Izdebski. Zwrócił też uwagę na problem połączenia stanowisk ministra sprawiedliwości i Prokuratura Generalnego. - Działania prokuratury są "skażone u źródła" tym, że są działaniami politycznymi, czy też mogą takimi być - wyjaśnił gość WP.