- W maju pierwszy raz od lat uważałem, że jestem w miarę godnie wynagradzany za swoją pracą, ale ten dodatek obowiązywał tylko do końca maja. Żeby pokryć swoje zobowiązania pracuję po 240 godzin miesięcznie co najmniej. W momencie kiedy mogłem zarobić więcej i pospłacać swoje długi, pracowałem po 500 godzin dziennie. Jestem firmą, muszę opłacić ZUS, zapłacić sam za ubranie, które mam na sobie. Stawka najwyższa dla ratownika w Warszawie to 25 zł za godzinę. Ministerstwo Zdrowia próbuje nas przedstawić jako ludzi pazernych - mówił w programie "Newsroom WP" Adam Piechnik, ratownik medyczny. Do słów medyka odniósł się polityk Solidarnej Polski Jacek Ozdoba. - Tak jak w przypadku pielęgniarek, staję po stronie (ratowników - przyp. red.). 25 zł za godzinę pracy to faktycznie bardzo mało. W przypadku 500 godzin to wychodzi duży pieniądz w skali wynagrodzeń, ale pamiętajmy o tym wysiłku, przemęczeniu, rezygnacji z życia osobistego, bezpieczeństwie. Mam nadzieję, że znajdzie się tu konsensus. Jestem dumny z tego, jak w pandemii ratownicy zdawali egzamin, po pandemii trzeba się zastanowić nad warunkami ich pracy. Ale to kompetencja Ministerstwa Zdrowia, nie chciałbym wchodzić w ich kompetencje - przekonywał Jacek Ozdoba.