- To nie jest wyłącznie koszt. Traktowałbym to, jako inwestycję. Zainwestowaliśmy pieniądze aby uratować miejsca pracy i przedsiębiorstwa. Dzięki temu Polska przechodzi przez płytszą recesję, niż inne kraje w Europie. Będziemy pierwsi gotowi w blokach startowych, gdy skończy się pandemia, aby walczyć o globalnych dostawców. Brak ratunku miejsc pracy spowodowałby ogromny wzrost bezrobocia i masowe bankructwa, i wtedy to musielibyśmy ratować za ogromne pieniądze. Nie staniemy z naszym długiem w jednym rzędzie z Grecją czy Włochami – mówił w programie "Money. To się liczy" minister finansów Tadeusz Kościński.