- Inflacja to jest doświadczenie pokoleniowe, zwłaszcza, że ona nie skończy się prędko, np. za dwa miesiące. Socjologowie i psychologowie będą jeszcze długo dyskutować o skutkach tej drożyzny - powiedział w programie "Newsroom" WP Maciej Samcik, założyciel bloga subiektywnieofinansach.pl. - Poradę mam jedną dla nas wszystkich i ona nie jest niczym nowym, co zrodziło się teraz w związku z wysoką inflacją. Jeśli idziemy na zakupy świąteczne i każde inne, to zróbmy listę. Ale jak już tę listę zrobimy, to wszystko musimy ściąć o 20 proc. Mówię o produktach, składnikach dań i generalnie wszystkim, co kupujemy. To sposób mojej babci na oszczędzanie i on jest wbrew pozorom bardzo sensowny. Z innych badań bowiem wynika, że po świętach ok. 20 proc. żywności wyrzucamy i marnujemy. Robimy dania, których nie jesteśmy w stanie spożyć. W efekcie wyrzucamy pieniądze. Ścięcie listy o 20 proc. sprawi, że nasze święta wcale nie będą biedniejsze, po prostu mniej wyrzucimy i zaoszczędzimy kilkaset złotych.
rozwiń