- Pierwszy rok wojny zamknie się dla Rosji, jeśli chodzi o wpływy naftowo-gazowe do budżetu, całkiem przyzwoicie z uwagi na bardzo wysokie ceny surowców, utrzymujące się zwłaszcza w pierwszej połowie ubiegłego roku - powiedział w programie "Newsroom" WP dr Szymon Kardaś z Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych. – Te ceny zrekompensują spadki produkcji i eksportu. Ale teraz zaczynają się schody. Rok 2023 zaczyna się od spadków cen i kolejne miesiące mogą być dla Rosji bardzo kosztowne. Nie mówię o gazie, bo ten surowiec nigdy nie miał dużego wpływu na budżet Rosji. Ważne jest to, co się dzieje na rynku naftowym, a tu widać spadki cen rosyjskiego Uralsa. Pod koniec ubiegłego roku był sprzedawany za ok. 40 dolarów za baryłkę, a mówi się, że Rosja dokłada do tego jeszcze spore upusty i w związku z tym cena może być jeszcze niższa. Biorąc pod uwagę embargo, należy sądzić, że to może uderzyć w budżet Rosji bardzo poważnie - prognozuje ekspert.