- Karabinami nas nie załatwili, obozami nas nie załatwili, to załatwią nas "ojro", jak oni mówią, czyli euro - mówił w niedzielę w Częstochowie dyrektor Radia Maryja. Religijne spotkanie na Jasnej Górze stało się miejscem politycznego wystąpienia ojca Tadeusza Rydzyka.
- Widocznie ojciec Rydzyk poczuł się zagrożony, bo przecież właśnie on jest jednym z największych beneficjentów funduszy europejskich - powiedział w programie "Newsroom" WP prof. Witold Orłowski z Akademii Finansów i Biznesu Vistula. – Przez ostatnie 7 lat dostał tych "ojro" na różne swoje inwestycje bardzo dużo. Dyrektor widocznie uważa, że skoro on tych pieniędzy już nie dostanie, to nie ma powodu, by Polska w UE pozostała. Dla niego jedyny sens bycia w Unii Europejskiej jest taki, że dostawał pieniądze. Europosłowie PiS także bez przerwy mówią o tym, jak bardzo Polska traci na członkostwie w UE, co nie przeszkadza im co miesiąc inkasować pensji w Brukseli. To nawet nie jest hipokryzja, a cynizm. Krytykuje się UE, ale z drugiej strony wyszarpuje się z tej Unii – dla siebie, nie dla Polski – ile się da. A jak już nie można wyszarpać, to zaczyna się mówić Polakom, że trzeba z UE wyjść. Na razie ponad 80 proc. Polaków jest temu przeciwna. Ale jak ta narracja polityków będzie się nasilać, być może to poparcie dla członkostwa Polski w UE się zmniejszy – dodaje ekspert.
rozwiń