Dla mnie jako polityka, który sprawdził się swego czasu, jest jasne, że związki zawodowe z reguły zgłaszają oczekiwania dalej idące niż propozycje rządu - uważa prof. Grzegorz Kołodko, były minister finansów. - Temu rządowi zarzuca się, z czym się nie zgadzam, że był zbyt hojny w kwestii podwyżek w sferze budżetowej czy w przypadku płacy minimalnej. Pamiętam jak rok temu tzw. eksperci podnosili alarm, że nie stać nas na podwyżkę płacy minimalnej, tymczasem nic się nie stało. Poza tym na tę kwestię nie można patrzeć w krótkim przedziale czasu. Jeśli popatrzymy na ostatnie ćwierćwiecze, to wydajność pracy rosła szybciej niż płace. Wobec tego udział zysków w rosnących owocach polskich reform był szybszy niż udział płac. Jeśli przez rok, dwa trzy płace rosną przeciętne, a minimalne nieco powyżej średniego wzrostu wydajności, to jest to pewne wyrównanie w przestrzeni historycznej. Natomiast trzeba uważać. Jeśli rząd mówi, że są pewne granice podwyższania płacy minimalnej, to trzeba się nad tym zastanowić. W tej sprawie rząd PiS nie popełnił zbyt wiele błędów.