- Rząd od dłuższego już czasu przedstawia wyjątkowo optymistyczną wizję zbliżającej się zimy, jeśli chodzi o nośniki energii. Problem węgla i gazu dla Europy jest skomplikowany. Rosja dostarczała na rynek europejski 160-170 mld metrów sześciennych gazu. Ubytek tego gazu w bilansie europejskim będzie znaczący, mniej więcej około 30 proc. Nie da się tego w bardzo krótkim czasie zrekompensować dostawami z innych kierunków. Podobnie jest z węglem - mówił w programie "Newsroom" WP Janusz Steinhoff, były minister gospodarki. - Węgiel na rynkach światowych można kupić, to nie jest wielki problem. Natomiast trzeba go sprowadzić często z odległych krajów. Transport drogą morską trwa miesiąc, potem trzeba go rozładować w kraju i dystrybuować. To jest również skomplikowana operacja. Decyzję o wprowadzeniu embarga na rosyjski węgiel podjęto praktycznie z dnia na dzień w sposób nierozważny, nieprzemyślany. Zapomniano o tym fakcie, że embargo ma sens i duże znaczenie wtedy, gdy decyzje są podejmowane wspólnie przez wszystkie kraje UE. Te kraje też podjęły decyzję o blokadzie importu węgla z Rosji, ale od 15 sierpnia. My - z dnia na dzień, narażając naszych przedsiębiorców, którzy zajmowali się importem węgla, na wielkie straty. I oczywiście narażając na wielkie problemy tych, którzy używają węgla do opalania swoich domów - ocenił.
rozwiń