- Według naszych wyliczeń w tym sezonie grzewczym może zabraknąć do 2,5 mln ton węgla opałowego. Cały rynek to 9 mln ton, zatem mówimy o niebagatelnej ilości, to prawie jedna trzecia tego, co jest potrzebne - powiedział w programie "Newsroom" WP Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla. – Brak będzie zauważalny zwłaszcza w węglach grubych, które stosuje się do kotłów zasypowych. My analizujemy ten rynek na poziomie 9 mln ton. To zapotrzebowanie może się jednak zmienić. Jeśli będzie sroga zima, będzie potrzeba 11 mln ton węgla. Z powodu wysokich cen z kolei może okazać się, że zapotrzebowanie będzie niższe, bo ludzi nie będzie na węgiel stać. Zaczną zastępować go drewnem. Będą palić mniej i świadomie obniżać temperaturę w pomieszczeniach.