- Jest różnica pomiędzy wspieraniem stabilności pieniądza na krótką metę i na długą metę. W tym pierwszym przypadku kupowanie nadmiernej liczby obligacji rządowych przez NBP jest działaniem osłabiającym złotego. Na dłuższą metę, gdy chodzi o takie kryzysy jak pandemia, to oczywiście trzeba podejmować działania, które nie doprowadzą do załamania gospodarki - powiedział w programie "Newsroom" WP prof. Witold Orłowski z Akademii Finansów i Biznesu Vistula. - I ten argument będzie używany przez prezesa NBP. Ma wiele na swoje usprawiedliwienie. Ale prezes NBP nie ma prawa uprawiać polityki, propagandy politycznej. Billboardy na siedzibie NBP? To była raczej komedia, a nie propaganda. Prezes w ten sposób rząd ośmieszył. Ale przypomnijmy sobie wystąpienia prezesa, kiedy mówił, że działania rządu są najlepsze z możliwych. Uderzał w opozycje, która mówiła o wprowadzeniu euro. To były straszne bzdury. Fantazja prezesa NBP ponosiła, gdy zaczynał mówić. To są pytania do prawników: czy to co robił, wykracza poza normalną działalność prezesa, czy było propagandą? Ja mam przekonanie, że prezes naruszyła prawo. Pytanie jest, czy są wystarczające dowody na to. Prezes od dekady mówił tyle co miesiąc, monologów są godziny, więc materiałów do analizy będzie dużo - uważa prof. Orłowski.
rozwiń