Najpewniej w tym tygodniu - a najdalej do 15 lipca - poznamy decyzję Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) w sprawie rozliczenia sprawozdań komitetów wyborczych za ostatnie wybory parlamentarne. Czy cofnięcie subwencji PiS jest możliwe? - Eksperci mówią o wielu uwarunkowaniach - powiedział w programie "Newsroom" Grzegorz Osiecki, dziennikarz money.pl. - Jeśli PKW pójdzie dotychczasowym trendem interpretacyjnym, to nie możemy się tego spodziewać. Jeśli jednak przeanalizuje to, co działo się w kampanii i odniesie to do przepisów, to taka szansa istnieje. Sam rozkład głosów w PKW może świadczyć o tym, że do takiej decyzji jest bliżej, bo to są ludzie wskazani przez rządzącą koalicję. Jest też Ryszard Kalisz, który jest krytyczny, ale cała reszta trzyma gardę wysoko. Natomiast jak czyta się prawo, to ma się wrażenie, że ono zostało napisane tak, by można było politykom jak najmniej zrobić. Są np. przepisy mówiące o tym, kiedy można odebrać partii subwencję. Można to zrobić, gdy pieniądze są źle wpłacane na fundusz wyborczy. Ale jeśli pieniądze w ogóle nie są na ten fundusz wpłacane, tylko idą bokiem, to już jest ok i są poza radarem. Poza tym, jak określić koszt wyborczy w sytuacji, gdy z Funduszu Sprawiedliwości idą pieniądze na lodówkę dla koła gospodyń wiejskich, a polityk pokazuje się podczas ich przekazania? To są rzeczy, których nikt w prawie nie opisał dotąd - zauważa Osiecki. - Trzeba pamiętać, że PiS tu niczego nowego nie wymyśliło. Każda władza korzystała w kampaniach wyborczych z narzędzi, które miała do dyspozycji. PiS po prostu podniósł pewne rzeczy do kwadratu lub do sześcianu - dodaje Tomasz Żółciak, dziennikarz money.pl. - Mamy tu także kwestię natury etyczno-moralnej, związanej z tym, że pieniądze zamiast na pomoc osobom pokrzywdzonym trafiały na kampanię. I tu trzeba znaleźć łącznik prawny między tym, co jest moralnie naganne i tym, co jest prawnie zakazane. Koalicja rządząca widzi pewien potencjał w przepisach zakazujących komitetom wyborczym przyjmowania korzyści majątkowych o charakterze niepieniężnym. Pytanie, czy PKW skorzysta z tego przepisu i nie przyjmie sprawozdania PiS. Zgadzam się z Grzegorzem, że PKW raczej przyjmie to sprawozdanie i znów bezskutecznie zaapeluje o zmiany w prawie - dodał.