Karolina Wysota, dziennikarka money.pl podczas Debaty Kobiet Wirtualnej Polski zapytała przedstawicielki komitetów wyborczych, jakie są trzy najważniejsze kroki do pokonania wysokiej inflacji w Polsce. - Walka z inflacją rzeczywiście to trzy kroki. Po pierwsze inwestycje, inwestycje w źródła tej inflacji - inwestycje w sektor energetyczny, w odnawialne i niezależne od Rosji źródła energii, ale także inwestycje w budowę mieszkań. Lewica jako jedyne ugrupowanie nie dosypuje pieniędzy bankom i deweloperom, tylko chce inwestować w budowę mieszkań przez państwo i przez samorząd. Krok drugi to ściąganie pieniędzy z rynku, ale od tych, którzy te pieniądze mają. Lewica w przeciwieństwie do Konfederacji nie chce zaciskać pasa na najchudszych brzuchach. Chcemy ściągać pieniądze poprzez opodatkowanie nadmiarowych zysków spółek energetycznych i firm paliwowych i trzeci krok chcemy wprowadzić programy osłonowe dla tych, którzy najbardziej są poszkodowani na inflacji - tak o programie Lewicy mówiła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. - Przede wszystkim odpowiedzialny za inflację są Narodowy Bank Polski i Rada Polityki Pieniężnej, nie możemy o tym zapominać. Natomiast rząd może oczywiście pomóc albo przeszkadzać. Dzisiejszy rząd przeszkadza, a ten, który może pomóc, może po pierwsze ściągnąć pieniądze z KPO, to jest nieprawdopodobnie istotna sprawa. Po drugie uchwalić ustawę o obligacjach ściągających pieniądze z rynku, taka ustawa jest potrzebna już. Po trzecie odpowiedzialni politycy powinni zaprzestać licytacji, bo ta licytacja, szczególnie licytacja wyborcza, niestety prowadzi do czynienia bardzo dużych obietnic wyborczych, które później mogą po raz kolejny nakręcać inflację. Wreszcie koniec z Bizancjum, koniec z tym rozpasaniem. Inflacja oznacza biednienie ludzi - mówiła Joanna Mucha, reprezentująca Trzecią Drogę.