Szefowa największego związku zawodowego w PLL LOT, zwolniona z pracy w czerwcu, mówiła w "Money. To się liczy", że powodem często odwoływanych lotów jest zbyt napięta siatka połączeń. Była stewardessa mówiła też, że narodowy przewoźnik ma problemy z utrzymaniem czystości na pokładzie swoich maszyn. - Te samoloty na trasach krajowych są brudne i mamy od tego mnóstwo raportów, raportujemy te zabrudzenia, Dział Produktu dostaje nie tylko od stewardess zdjęcia. W naszych obowiązkach jest układanie pasów i porządkowanie z drobnych nieczystości, cokolwiek to oznacza. Siatka jest mocno napięta. Jeżeli tych operacji w ciągu doby na danym samolocie jest za dużo i na pierwszej swojej operacji on złapie kilka minut opóźnienia, to na koniec dnia lub nocy będziemy mieli nawet wielogodzinne opóźnienie - mówiła w programie "Money. To się liczy" Monika Żelazik, szefowa największego związku zawodowego w PLL LOT, zwolniona z pracy w czerwcu.