- Czekaliśmy na to jak na zbawienie - tak decyzję rządu o odmrożeniu gastronomii komentował w programie "Newsroom WP" Zbigniew Grycan. Właściciel sieci popularnych lodziarni tłumaczył, od 14 marca jego lokale były zamknięte. - Wygasiliśmy wszystko, zostaliśmy bez wpływów. Ludzie są w tej chwili na postojowym, ale na początku to była wielka niewiadoma. Straciliśmy ponad połowę obrotów. Już od dłuższego czasu przygotowaliśmy się do otwarcia, bo cały czas wierzyliśmy, że musi to zostać otwarte. Mamy wszystkie zalecane środki sanitarne, zresztą maseczek i środków do dezynfekcji używamy od wielu lat. Mamy duży rygor sanitarny, załoga cały czas czeka, trwa już sprzątanie lokali, dezynfekcja sprzętu. Jesteśmy przygotowani na otwarcie w poniedziałek - dodał. Jak zapewnił, ceny produktów nie wzrosną. - Straty będziemy się starali odrobić większym obrotem - wyjaśnił.