Po tygodniach suszy przez Polskę przetoczyły się nawałnice, co spowodowało powodzie i podtopienia. Państwo jest w stanie skutecznie bronić się przed nagłymi zjawiskami atmosferycznymi? - Ogólnie rzecz ujmując, trzeba podzielić to na trzy fazy. Po pierwsze należy oddalić ludzi od powodzi, do tego służy infrastruktura, jak wały przeciwpowodziowe czy zbiorniki retencyjne. To zabiegi techniczne. Druga sprawa to oddalenie powodzi od ludzi, czyli działania planistyczne, mające na celu pokazać, które obszary są szczególnie narażone na wystąpienie powodzi - powiedział w programie "Money. To się liczy" Krzysztof Woś, zastępca prezesa Wód Polskich ds. ochrony przed powodzią i suszą. - Gdy mamy do czynienia z nawalnymi opadami, to powódź może pojawić się w każdym miejscu. Natomiast tworzymy też mapy ryzyka powodziowego, one pokazują, jak będą kształtowały się poziomy wód w rzekach i miejsca, w których woda może się przelać. Trzeci element ochrony przeciwpowodziowej to odpowiednie zarządzanie powodzią, czyli sterowanie falą powodziową przy wykorzystaniu infrastruktury - dodał.