- Chcielibyśmy, żeby każdy pracodawca mógł poprosić swojego pracownika o przedstawienie certyfikatu zaszczepienia. Po przedstawieniu lub nieprzedstawieniu tego certyfikatu będzie mógł podjąć decyzję, czy tego pracownika na przykład przesunąć gdzieś, na back office, jeżeli firma świadczy usługi dla klientów - mówił w programie "Money. To się liczy" rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Pracodawca może wtedy płacić takiej osobie stawki adekwatne dla takiego stanowiska, a więc jest możliwe, że finansowo pracownik straci. Zwolnić z pracy jednak nie będzie można. Jak dodał rzecznik, ta regulacja nie dotyczy osób, które nie podjęły jeszcze zatrudnienia. Zatem podczas rozmowy o pracę potencjalny pracodawca może o to pytać, ale obowiązku okazania takiego certyfikatu nie będzie (choć oczywiście firma będzie mogła wtedy zadecydować, że nie chce zatrudnić takiej niezaszczepionej osoby). W projekcie nowych obostrzeń jest też zapisane, że w przypadku wystąpienia jakichkolwiek obostrzeń, spod tych restrykcji będzie wyjęta każda działalność, która jest świadczona na rzecz osób zaszczepionych. Projekt jest obecnie na etapie konsultacji międzyresortowych.