Danielowi Obajtkowi, prezesowi Orlenu, może grozić nawet 25 lat więzienia. Czy to prawda? - W zakresie działań, które podejmował po 1 października ub. r. i w związku ze zmianami w Kodeksie karnym, które są autorstwa Zbigniewa Ziobry, faktycznie taka grozi prezesowi Orlenu - powiedział w programie "Newsroom" WP prof. Michał Romanowski, specjalista w zakresie prawa cywilnego i handlowego. - Kara przed wprowadzeniem tych zmian także jest wysoka i wynosi 10 lat więzienia. Z tej wiedzy, którą mamy, głównie z raportu NIK, wynika, że Daniela Obajtka można rozliczać przede wszystkim z fuzji z Lotosem. Przy czym ta transakcja to nie jest żadna fuzja. Lotos został przejęty w celu jego rozbioru i odsprzedaży jego aktywów do różnych podmiotów, głównie do Saudi Aramco. Z raportu NIK wynika, że cena, za którą Lotos został sprzedany, była rażąco niska. Mówią o tym także oceny doradców zrobione na zlecenie ministra Jacka Sasina. Oni zastrzegali, że nie otrzymali dostępu do danych, które by pozwoliły dokonać samodzielnych, niezależnych wycen. Nie mieli dostępu do metodologii, zatem te opinie nie były wiarygodne. W zależności od szacunków, cena była za niska o 5-7 mld zł. Inną sprawą jest w ogóle zasadność przeprowadzania takiej transakcji z uwagi na bezpieczeństwo energetyczne Polski - zaznacza prawnik.