Historia lubi się powtarzać. Podobnie jak tydzień temu, także i w ten weekend do Zakopanego zjechały tłumy turystów z całej Polski. Klaudiusz Michalec, reporter WP, który był na Krupówkach, widzi jednak pewną różnicę. O ile tydzień temu osób noszących maseczki było jak na lekarstwo, o tyle w ten weekend jest ich więcej. Problem jednak w tym, że przyjezdni przypominają sobie o przestrzeganiu zasad, gdy w pobliżu pojawia się patrol policji. Gdy służby znikają, maseczki wędrują do kieszeni kurtek. Niektórzy byli rozczarowani, że tym razem w centrum Zakopanego nie ma imprezy. – Nikt nam nie chce grać – powiedział jeden z zapytanych przez reportera WP turystów. – Czekamy, jak będzie, na pewno potańczymy. Spacerująca po Krupówkach jedna z pań powiedziała, że tłumy w Zakopanem ją cieszą. – W końcu jest normalnie, tak ma być, ludzie za tym tęsknią. Inni młodzi turyści dodają z uśmiechem: wolności nam trzeba, tutaj wirusa nie ma.