Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

"To była partyzantka!" Tak wyglądały początki firmy, którą zna każdy w Polsce.

Marka Bakallandu rodziła się w warszawskiej kawalerce o powierzchni 36 metrów kwadratowych. - Tam była nasza "fabryka", magazyn i biuro, tam tworzyły się nasze marzenia. - mówił o początkach Bakallandu Marian Owerko, współzałożyciel i przewodniczący rady nadzorczej spółki. - Na tamte czasy byliśmy startupem - dodał Owerko.

KOMENTARZE
(12)
WYRÓŻNIONE
Wojtek
6 lat temu
Prawdziwym startupem jest Pan w podartych butach. Nie ma nic a stawia dwa wieżowce za miliardy. Nie musi płacić podwykonawcom, i za nic nie ponosi odpowiedzialności.
Ewa
6 lat temu
Prawdziwe biznesy rodza sie w domu na Żoliborzu...Nie mssz nic a stawiasz dwa ogromne wieżowce...
Wiem
6 lat temu
A później poznali kolegów, którzy za późniejsze ciche udziały załatwili kupę kredytu na lipne zabezpieczenie i dobre miejsce na półkach sklepowych. Takie cwaniaki teraz są a wcześniej podpisywali się księgowym mafii gospodarczej. Nie ma w Polsce biznesmenów milionerów są tylko słupy.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (12)
Rafal99
6 lat temu
Bakalland to bardzo kiepska jakość. Ja regularnie jadam orzeszki, rodzinki i testowałem rózne marki i od pewnego czasu tylko utwierdzałem się w przekonaniu że Bakalland to największy syf. Lepiej kupić orzeszki czy migdały choćby Kresto, tańsze i lepszej jakości. Jezlei mam wybór to nie kupuję nic z Bakalland.
sebazpis
6 lat temu
tata i babcia pozastawiali domy na ich firmę w kawalerce... Co on p...i!?
MAX
6 lat temu
TOWAR KUPOWALI TANIEJ PRZEPAKOWYWALI I SPRZEDAWALI DROŻEJ I TO JEDNA PARTYZANCKA FIRMA LIPA
MAX
6 lat temu
BAKALAND FAJNA FIRMA A PODATKI PŁACILI CZY PO TARGACH NA LEWO SPRZEDAWALI
Buhahaha
6 lat temu
Tak, tak... A ja zaczynałem w kartonie na buty, a na śniadanie zadałem garść żwiru popijając wodą z kałuży