Jest jeden człowiek w kraju, którego może cieszyć, że w Polsce rosną ceny. To minister finansów, dla którego większa inflacja oznacza większe wpływy do budżetu. Czy członkowie RPP, którzy przez długie miesiące decydowali o niepodnoszeniu stóp procentowych, działali trochę w interesie resortu finansów? - Po pierwsze ta radość ministra nie jest bezwarunkowa, nie chciałbym przesadzać z tym twierdzeniem - mówił w progamie "Newsroom" WP prof. Marek Belka, były premier i były prezes NBP. - Inflacja, kiedy jest pod kontrolą, to rzeczywiście minister finansów odczuwa to pozytywnie w budżecie. Kiedy jednak zaczyna się urywać spod kontroli, to minister finansów też ma problem. Natomiast jeśli chodzi o prezesa NBP, to on ma problem od samego początku. W oczach publiczności i rządu jest w pełni odpowiedzialny za tę wysoką inflację - ocenił. Prof. Belka odniósł się też do słów polityka PiS Kazimierza Smolińskiego, który wspominał o możliwości wprowadzenia cen regulowanych na niektóre artykuły spożywcze. - To byłaby katastrofa, potężny krok w kierunku destabilizacji rynku - skomentował.