- Zainspirował mnie pomysł z Izraela, gdzie ludzie wykupują karnety na siłownie, by ratować firmy, które znalazły się przez pandemię w tarapatach. Oni chcą mieć gdzie wrócić, gdy skończy się ten trudny czas - powiedział Stefan Batory, twórca portalu Booksy.pl . – Wszystkie salony i firmy zarejestrowane na Booksy także otrzymują już taką pomoc. Zachęcamy do tego Polaków, którzy nadal mają swoje miejsca pracy i których stać na udzielenie takiego wsparcia. Te czasy wymagają od nas dużej solidarności. Jak miejsca pracy znikną, trudno będzie je odtworzyć. Dużo łatwiej jest je teraz utrzymać. Poza tym po takich kryzysach jak ten ludzie są bardzo ostrożni w kwestiach zatrudniania, optymalizują, pracują po godzinach i w weekendy, by nie zatrudniać. Boją się zaciągać zobowiązania, boją się też ponoszenia odpowiedzialności za losy zatrudnionych osób i ich rodzin.