- Mamy dwa narzędzia, którymi moglibyśmy walczyć z inflacją. Myślę tutaj o polityce pieniężnej, którą realizuje RPP i NBP. Od października zeszłego roku co miesiąc rosną stopy procentowe, we wrześniu stopa referencyjna wynosiła 0,1 pkt proc., natomiast w tej chwili wynosi 5,25 proc., a za chwilę będzie to ponad 6 proc. - powiedziała w programie "Money. To się Liczy" Małgorzata Starczewska–Krzysztoszek, Wydział Nauk Ekonomicznych UW. - Z drugiej strony mamy politykę fiskalną, czy inaczej budżetową. Żeby poradzić sobie z inflacją, obie te polityki powinny ze sobą współgrać. A w tej chwili sytuację mamy taką, że polityka rządu dosypuje pieniędzy na rynku, do różnych grup społecznych, a to oznacza, że pieniądza na rynku jest coraz więcej, popyt jest coraz wyższy i wywołuje istotną presję inflacyjną - dodała.