- To są nieprawdziwe informacje - tak wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz odpowiedziała na zarzuty podnoszone przez Lewicę, że w tarczy antykryzysowej są antypracownicze rozwiązania. Wicepremier odwołała się do zapisów pierwszej tarczy. - Jeśli zakład pracy stracił możliwość utrzymywania pełnej produkcji, rejestruje spadki obrotowe 25 proc. miesiąc do miesiąca, 15 proc. rok do roku, wówczas może obniżyć wymiar czasu pracy do 50 proc., bo jaką mamy alternatywę? Taką, że zakład przestałby istnieć - tłumaczyła Jadwiga Emilewicz. - Jeśli więc Lewica mówi, że to jest długotrwałe obniżenie wynagrodzenia, to ja mówię, że to jest długotrwałe utrzymanie miejsc pracy - argumentowała wicepremier w programie "Money. To się liczy". - Wprowadziliśmy to rozwiązanie 1 kwietnia, a teraz doprecyzowaliśmy: ten stan nie może przekraczać 12 miesięcy - dodała.