Windykacja ucierpiała na pandemii koronawirusa, czy wręcz przeciwnie - zyskała? - Pandemia nikomu nie pomogła, natomiast należymy do tych branż, którym zaszkodziła mniej niż innym. Myśmy na początku bardzo bali się tej pandemii, bo w przeszłości wszelkie obniżki PKB owocowały istotnym wzrostem bezrobocia, a to wpływało na znacznie mniej gotówki w kieszeniach klientów, co oczywiście negatywnie przekładało się na spłacalność. To zjawisko wystąpiło w znacznie mniejszym stopniu niż się spodziewaliśmy, PKB spadło, ale spadek bezrobocia był niski. Co więcej, ten spadek bezrobocia nie spowodował spadku ilości gotówki, którą dysponowali nasi dłużnicy - powiedział w programie "Money. To się liczy" Maciej Szymański, prezes Kredyt Inkaso. - Z tego powodu spłacalność przeterminowanych należności była znacząco lepsza niż tego się spodziewaliśmy, powiedziałbym nawet, że trochę lepsza niż w normalnej sytuacji. Oprócz tego, że w kieszeniach klientów nadal było sporo gotówki, to alternatywy wydawania tej gotówki były gorsze, bo cały handel detaliczny był zamknięty - dodał.