- Wybory prezydenckie zazwyczaj dla bukmacherów były bardzo ciekawym wydarzeniem. W tym roku przyćmiła je jednak pandemia - mówi w programie "Money. To Się Liczy" prezes zakładów bukmacherskich STS Mateusz Juroszek. Jak dodawał, gracze znacznie chętniej obstawiali wyniki wyborów prezydenckich niż chociażby parlamentarnych. Co ciekawe, w tegorocznych wyborach pojawił się niespodziewany kandydat. Przynajmniej wśród graczy w Wielkiej Brytanii. - Mogę zdradzić, że nasz brytyjski biznes przyjął sporo zakładów na wysokie kwoty, że wybory wygra Szymon Hołownia - mówi Mateusz Juroszek. Później zdradził, że kwoty zakładów wahały się od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. A w polskich sondażach Hołownia zazwyczaj zajmuje 3. lub 4. miejsce z jednocyfrowym poparciem.