Rząd zmaga się z suszą i zmianami klimatów, do tego dochodzi bezmyślne wypalanie traw czy zaprószenie ognia w lesie. A za to grozi grzywna nawet 30 tys. zł. Wróci zakaz wchodzenia do lasów? - Przepisy bardzo precyzyjnie to określają, kiedy leśniczy zamyka dostęp do lasu. To nie człowiek jest problemem, ale głupota. Najbardziej ryzykowne jest, gdy ktoś wjeżdża do lasu pojazdem z silnikiem spalinowym, iskra wystarczy, by wywołać wielki pożar. Podobnie z wyrzuceniem niedopałka czy wypalaniem traw - powiedział w programie specjalnym "Newsroom WP" Michał Woś, minister środowiska. - Od lat prosimy, od lat apelujemy, dalej to będziemy robić. Ale skończył się czas próśb, radykalnie zaostrzamy kary do 30 tys. zł, a do tego będzie musiał naprawić szkodę - dodał.