- Już od wielu miesięcy mamy jasny sygnał recesji w USA - mówi w programie Money.pl Michał Stajniak, analityk XTB. O co chodzi? O tzw. inwersję krzywej rentowności obligacji, czyli jeden z najczarniejszych terminów w światowej ekonomii. Co on oznacza? Na zdrowym rynku rentowność obligacji (czyli stopa zwrotu z pożyczania pieniędzy rządom na świecie) powinna być rosnąca - im dłuższy termin wykupu, tym wyższa dochodowość. 2-letnie obligacje powinny więc mieć niższe stopy zwrotu niż np. 10- czy 30-letnie. Kiedy dochodzi do odwrócenia tej proporcji, rynek może obawiać się załamania. Inwersja bardzo dobrze przepowiadała większość krachów za oceanem. - Do tego mamy najwyższe stopy procentowe od kilkunastu lat. Patrząc na te czynniki, nie można być optymistą - przekonuje.