Właściciele stacji narciarskich czy hoteli podkreślają, że decyzja rządu o wprowadzeniu lockdownu od 28 grudnia jest dla nich "gwoździem do trumny". Wielu z nich może tego nie wytrzymać. Załamani są przedsiębiorcy na Podhalu. – To przejdzie do historii. Będzie to historia czarnego czwartku. To tak naprawdę zabite wieko i praktycznie bankructwa, zamknięcia firm i zwalnianie pracowników – podkreśla ze stanowczością Agata Wojtowicz, szefowa Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. – Nikt nawet nie odniósł się do naszych propozycji – mówi prezeska, odnosząc się do projektu branży hotelarskiej, która chciała m.in. testować na własny koszt turystów, chcących wypoczywać w Tatrach. O złych nastrojach wśród przedsiębiorców mówi także Paweł Pełka, redaktor naczelny "Tygodnika Podhalańskiego". – Narzekają bardzo na zmienne decyzje rządzących – podkreśla lokalny dziennikarz. Więcej w materiale wideo.