- Wody Polskie od samego początku tej historii monitorują sprawę i przeprowadzają wszelkie niezbędne działania. Od samego początku zwiększyliśmy przepływy, podnieśliśmy jazy, powiadomiliśmy służby, rozmawialiśmy z użytkownikami, m.in. ze stawami milickimi. Cały czas sytuacja się poprawia. Z informacji, jakie dostajemy od odpowiednich służb, natlenienie rzeki zdecydowanie się powiększyło, wróciło wręcz do normy. Pojawiły się z powrotem ryby, narybek. Sytuacja jest więc zdecydowanie w normie - tak sytuację w Dolinie Baryczy opisywał w programie "Money. To się liczy" prezes PGW Wody Polskie Przemysław Daca. - Na całe szczęście stawy milickie odcięły się od zagrożenia zanieczyszczeniami organicznymi w rzece Barycz i nie doszło tam do spustoszenia - wyjaśniał. Jak dodał, za stwierdzenie, do czego tam dokładnie doszło i kto odpowiada za zanieczyszczenie, odpowiadają m.in. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska i policja.