- Dysproporcja między cenami paliw krajowych, a tymi, które są wyceniane przez rynek światowy, jest na tyle duża, że jednorazową decyzją tego nie zrównamy - powiedział w programie "Newsroom" WP Jakub Bogucki, analityk e-petrol.pl. - Mówimy tu już nawet o złotówce różnicy, to jest bardzo dużo. Trudno powiedzieć, czy te ceny pójdą w górę przed, czy po wyborach - to już jest wróżenie. Decyzje dotyczące paliw nie zawsze mają podłoże wyłącznie gospodarcze, dlatego nie umiem przewidzieć, kiedy i w jakiej kwocie ta podwyżka będzie. Długo nie da się w ten sposób handlować, bo to się odbywa ze szkodą dla marż i zarobkowania dla wszystkich podmiotów rynku paliwowego. Trudno znaleźć gospodarcze uzasadnienie dla tak niskich cen paliw w Polsce. Wszystkie kraje ościenne mają wyższe ceny, ropa drożeje. A przewidywania są takie, że będzie drożeć do końca roku – dodaje ekspert.