Złodzieje czasu czy źródło wiedzy? Jak social media wpływają na czytelnictwo?

Współczesny młody człowiek od 6. klasy podstawówki nie umie czytać ze zrozumieniem tekstu, który nie jest napisany aktualnym potocznym językiem. Np Krzyżacy Sienkiewicza znani są uczniom jedynie ze streszczenia i filmu, tak samo Quo Vadis, a to nie jest piętnastowieczna polszczyzna tylko dziewiętnastowieczna troszkę postarzona. Ale ci sami uczniowie w podwarszawskiej szkole dowiedzieli się od swych nauczycieli historii i polskiego ,że rycerstwo wywodzi się ze szlachty( to jakby matka pochodziła od córki) , Nie znają podstawowych zwrotów i wyrażeń typu :wziąć nogi za pas , hiobowe wieści. Biblii nie znają , na religii oglądają serial o życiu Jezusa , a nauczyciele religii są jedynymi, którzy dostali podwyżkę za swą pracę. jakby oglądanie filmu było trudniejsze do pokazania niż wytłumaczenie np twierdzenia Pitagorasa. Za PRL twierdziłam, że władzy nie zależy na wykształconym społeczeństwie bo idiotami łatwiej rządzić. Dziś jest jeszcze gorzej.

U mnie chęć czytania pojawia się zwłaszcza po kilku Perłach, wtedy chetnie, dla beki czytam jakieś bzdurne komentarze czy "mądrości" celebrytów

Obecnie i powaznie : o jakich artykulach piszecie? Tych piszacych o faktach i umieszczajace neutralne wywazone komentarze? " dyskusja" sie robi bo sie nie podoba, ze najwieksza kampania propagandowa w Europie nie do konca omotala wszystkich. No to zabronic i ograniczac zachciewa sie pod plaszczykiem "troski"..... Wstyd i upodlenie mediow europejskich doznalu szczytu...