Rynek paliw w Polsce przed wyborami jest coraz bardziej rozstrojony. Orlen apeluje do Polaków o niekupowanie paliwa na zapas. Zdaniem Piotra Woźniaka, byłego minister gospodarki za rządów PiS, instytucje państwa w sprawie cen paliw nie działają. - UOKiK i URE nic w tej sprawie nie robią. Te dwa urzędy zagięłyby tylko palec, a sytuacja musiałaby wrócić do pionu. Tak powinny wyglądać silne krajowe instytucje, które w tym przypadku mogłyby wymierzyć kary - mówi w rozmowie z money.pl. - Żyjemy w Nibylandii - powiedział podczas gospodarczej debaty "Money.pl" prof. Paweł Wojciechowski z Instytutu Finansów Publicznych dodaje ekspert. – Niestety dziś te urzędy nie są obsadzane kadrowo według klucza kompetencji. Działacz partyjny został szefem największego koncernu z przychodami w wysokości połowy przychodów budżetu państwa. Prokuratura jest dokładnie tam samo obsadzona, zatem nie można się spodziewać tego, że jakakolwiek kontrola zostanie wszczęta. Tak było w czasach słusznie minionych. Był telefon i decyzje po linii władzy. Tak się wykonuje polecenia, bo to jest jeden wielki układ. Jakie mogą być zarzuty? Przede wszystkim działanie na niekorzyść spółki. Akcjonariusze mogą poczuć się oszukani. Do tego dochodzi konkurencja. Jeśli monopolista zaniża ceny, to możemy mieć do czynienia z dumpingiem. Mamy splot różnych okoliczności, paragrafów jest wiele. Bez odnowy życia publicznego nie nastąpi rozliczenie tych osób i nadal będziemy żyli w nibylandii, w dodatku z uporczywą inflacją, która wystrzeli po wyborach. Dobrze byłoby sprawdzić, po jakich cenach Orlen sprzedaje paliwo w Polsce, a po jakich – w Czechach czy w Niemczech. Chodzi głównie o marże. Wtedy wyjdzie jak na dłoni, czy to co się dzieje w Polsce, ma związek z wyborami. Póki co Orlen nie pokazuje tych marż, bo nie chce, by sprawa wyszła na jaw - uważa ekspert. - Europejskie instytucje muszą ocenić konsekwencje tego, co dzieje w Polsce i realny wpływ na konkurencję w obrębie UE - dodaje Andrzej Byrt, były ambasador RP w Niemczech i we Francji. - Zdania w Brukseli zapewne będą podzielone. Jesteśmy w przeddzień wyborów i może jednak być tak, że nie będą chcieli interweniować, dopóki los Polski i Polaków nie zdecyduje się przy urnach.