Najniższa krajowa w górę, od 2022 roku ma wynosić 3 tys. zł brutto. Pracodawcy udźwigną taki wzrost płac? - To dynamika wyższa niż przeciętna w gospodarce. Związkowcy mają trochę racji, że inflacja szybuje i trzeba urealniać wzrost płacy minimalnej, ale nawet jeśli przyjmiemy tę realną inflację na poziomie ponad 5 proc., to i tak minimalne wynagrodzenie rośnie zbyt mocno. To po prostu oznacza, że w firmach z niektórych branż, gdzie nie da się płacić więcej, będą problemy z utrzymaniem zatrudnienia, albo będzie pojawiało się zatrudnienie w szarej strefie - powiedział w programie "Money. To się liczy" prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan. - Pewnym kompromisem byłoby zakotwiczenie płacy minimalnej na poziomie 50 proc. średniej krajowej, a do tego wprowadzenie klina podatkowego. Tyle że w Polskim Ładzie owszem jest ten klin podatkowy, czyli zmniejszenie obciążenia dla najniżej zarabiających, ale robi się to kosztem przedsiębiorców - dodał.