Artyści chcą rozszerzenia opłaty reprograficznej, pieniądze ze sprzętu elektronicznego mają trafić na specjalny fundusz dla artystów. - Nie ma nowoczesnych urządzeń bez twórców, dziennikarzy i treści kultury, które na tych urządzeniach są odtwarzane. Po to kupuje się lepszy sprzęt, by oglądać na nim filmy, czytać książki i artykuły. Działalność artystyczna napędza popyt na te urządzenia, zupełnie naturalne i zrozumiałe jest, że producenci dzielą się częścią zysków z twórcami - powiedział w programie "Money. To się liczy" Dominik Skoczek, dyrektor Stowarzyszenia Filmowców Polskich, Związku Autorów i Producentów Audiowizualnych. Był też pytany, kto konkretnie ma dostać pieniądze z opłaty reprograficznej. - Połowa pieniędzy będzie zasilała fundusz wsparcia artystów zawodowych, druga połowa będzie przekazywana, za pośrednictwem organizacji, bezpośrednio do twórców i wydawców. Część, która będzie w dyspozycji funduszu będzie służyła na sfinansowanie składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne dla najmniej zarabiających i najbardziej potrzebujących artystów. Nie tylko tych najpopularniejszych, ale też takich, o których się mniej pamięta, na przykład tancerze, mimowie, instrumentaliści, ale również aktorzy teatralni. Jest cała lista tych zawodów, mówimy o osobach zarabiających niewielkie pieniądze. Pełną kwotę dotacji będą mogły uzyskać osoby zarabiające 1000 zł miesięcznie, nie mówimy o wspieraniu elit - dodał.