W ostatnim czasie rozgrzała dyskusja na temat ewentualnego podatku od samochodów spalinowych, który jest wpisany jako jeden z kamieni milowych w Krajowym Planie Odbudowy. Poza nowym podatkiem podniesieniu ma ulec również opłata rejestracyjna dla takich aut. Informacja wywołała spore emocje, które studzić próbuje rząd. Minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda we wpisie na Twitterze przekazał, że zapis ma formę otwartą, co oznacza, że nie ma konkretnych ustaleń dotyczących szczegółów samych opłat i podatków. Jak powiedział w programie "Money. To się liczy" Przemysław Kalinka z Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce, "zapis nie ma charakteru otwartego". - Jest konkretny i wiążący, jak każdy inny kamień milowy w KPO. Od zrealizowania tej reformy do 2026 r. będzie zależała wypłata unijnych pieniędzy - wyjaśnił. - Chciałbym też zaznaczyć, że KE nie narzucała Polsce konkretnych kamieni milowych w tym zakresie. One są zapisane w strategiach rządowych. Wspomniane przykłady wynikają np. ze strategii dla zrównoważonego rozwoju transportu do 2030 r. przyjętej przez rząd w roku 2019 - mówił Przemysław Kalinka i zwrócił uwagę, że inne kraje mają w swoich KPO podobne kamienie milowe, np Rumunia.
rozwiń