Rząd szykuje zmiany w podatku od deszczu, od 2022 roku płacić go ma więcej osób i ma być wyższy niż dotychczas. - To rozwiązanie, które jest stosowane w wielu innych krajach Europy Zachodniej. W Polsce opłata deszczowa też już obowiązuje, ale jest propozycja, by objąć tym obowiązkiem działki już od 600 metrów kwadratowych, gdy zabudowa działki przekracza 50 proc. Opłaty nie są wysokie, biorąc pod uwagę proponowane składki. Cały czas jest to na etapie rozmów międzyresortowych, więc trudno mówić o konkretach, ale idea rzeczywiście jest taka, żeby zapewnić odpowiednie środki inwestycyjne na to, by na obszarach zurbanizowanych nie dochodziło do powodzi - powiedział w programie "Money. To się liczy" Krzysztof Woś, zastępca prezesa Wód Polskich ds. ochrony przed powodzią i suszą. Był też pytany o dofinansowanie zbiorników retencyjnych, zamiast opodatkowania. - Cały czas namawiam moich szefów, by pieniędzy na przeciwdziałanie skutkom suszy i powodzi było jak najwięcej. Jesteśmy zawsze za wszelką formą wspierania, zarówno właścicieli domów, jak i zarządców miast. Takie środki są w dyspozycji, można z nich korzystać. Co mnie zaskoczyło, to że mało osób zgłasza się po te środki. Będziemy działać, by ta informacja szerzej docierała do zainteresowanych - powiedział Woś.