Minister finansów Tadeusz Kościński "nie wyklucza" wprowadzenia podatku od przychodu. - To byłaby zmiana zasad i rewolucja. Nie jestem zwolennikiem tego podatku. Rozumiem jego zalety, jest prosty i trudno go uniknąć, bo jak mam przychody, to muszę płacić. W mojej ocenie podatek przychodowy nie rozwiąże obecnych problemów - powiedziała w "Money. To się liczy" Małgorzata Samborska, doradca podatkowy, partner w Grant Thornton. - Słyszałam o stawkach od 1,5 proc. do 15 proc. To jest 10-krotna rozpiętość. Firmy mają bardzo różne sytuacje finansowe, a będą musiały płacić taki sam podatek. Podatek przychodowy można też obchodzić, skracając łańcuchy dostaw. Jeżeli mam wielu dostawców, wiele ogniw to im jest ich więcej, tym bardziej kumuluje się ten podatek. Jeżeli skumuluję wszystkie usługi w ramach jednego przedsiębiorstwa, to płacę ten podatek tylko raz. To gwóźdź do trumny małych firm, im trudniej jest tworzyć takiego molocha. A koncerny albo będą przenosiły niektóre czynności za granicę, albo będą rezygnowały z świadczenia usług przez inne firmy i będą robiły to same - dodała.