- Ten sam rząd ostatnio podwyższał próg podatkowy, więc czekaliśmy 12 lat, żeby drugi próg podatkowy się zwiększył. Coraz więcej osób wpadało w ten próg i powyżej 85 tys. dochodu płaciło od każdej złotówki 32 proc. podatku. To jest szczególnie dobry moment, wychodzenia z pandemii, żeby to zrobić i rozbujać gospodarkę. Wydaje mi się, że to nie będzie neutralne budżetowo. Możliwe, że się będzie bilansować w średnim terminie, bo będziemy mieli przychody z podatków pośrednich. Dodatkowe tysiące złotych, które się pojawią w gospodarstwach domowych, będą bezpośrednio wydatkowane. To będzie impuls konsumpcyjny. Jeden z banków już zrewidował swoje prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego w przyszłym roku powyżej 5 proc. - mówił w programie "Newsroom" Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.