- Banki już wprowadziły ograniczenia, chociażby wymóg większego wkładu własnego. W niektórych przypadkach jest to już nawet 40 proc. - mówi w programie "Money. To Się Liczy" Konrad Pluciński, ekspert TotalMoney.pl. Dodaje, że wiele banków inaczej liczy również zdolność kredytową, przez co wielu klientów może liczyć na znacznie mniejsze pieniądze. Wiele zależy od konkretnego banku, dlatego warto porównywać oferty. - Oprócz tego banki bardzo mocno weryfikują branżę, w której pracuje potencjalny kredytobiorca - mówi Pluciński. To oznacza, że zatrudnieni w branży turystycznej, gastronomicznej czy eventowej będą mieli dużo gorsze warunki kredytu i znacznie mniejsze szanse na jego uzyskanie. Na cenzurowanym są również wszyscy zatrudnieni na umowach cywilnoprawnych oraz przedsiębiorcy.