- Chyba wszyscy po troszę się tego spodziewaliśmy - tak o wprowadzeniu dodatkowych ograniczeń na weselach mówi Agnieszka Winnicka z Polskiego Stowarzyszenia Branży Ślubnej. Jak dodaje, cieszy ją przede wszystkim to, że ograniczenia zostały wprowadzone z tygodniowym opóźnienie. - Dzięki temu mogliśmy się jakoś do tego przygotować - dodała Winnicka. Gość programu "Newsroom" podkreślała, że w obecnej sytuacji trudno przewidzieć rozwój epidemii. - Jest wiele par, które przeniosły wesela z wiosny na październik. One teraz czują się oszukane - podkreśla przedstawicielka Polskiego Stowarzyszenia Branży Ślubnej. Przyznaje jednocześnie, że wiele młodych par zdecydowało sie przenieść wesele nawet nie na 2021, a na 2022 rok.