- Jak się tylko zaczynał kryzys, Financial Times zrobił konferencję międzynarodową, na której wystąpiła szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego - instytucji, która kojarzy nam się tylko z żandarmem, który nam zabierał, rozkazywał i narzucał różne ograniczenia. Kristalina Georgiewa wtedy powiedziała: proszę, wydawajcie. I nie da się ukryć, że nasz rząd był jednym z tych najpilniej słuchających. Te wszystkie instrumenty są bardzo szczodre. Ta pierwsza reakcja była dobra, do tego doszła luźna polityka monetarna i pewne regulacyjne ułatwienia, które wprowadził choćby KNF. Zareagowaliśmy w miarę szybki i szczodrze - mówił w programie "Money. To się liczy" Jan Krzysztof Bielecki, były premier, przewodniczący Rady Partnerów EY. Były premier skrytykował jednak część działań rządu w walce z pandemią. - Minus jest oczywisty. Nasze działania były czasem dość chaotyczne, a nie ma nic gorszego, i dla konsumentów, i dla biznesu, niż otrzymywać sprzeczne komunikaty w krótkim okresie, bo wtedy ludzie zaczynają panikować - mówił Jan Krzysztof Bielecki.