Decyzją rządu w listopadzie działalność centrów handlowych zostanie mocno ograniczona. W galeriach i centrach handlowych otwarte będą tylko sklepy spożywcze, apteki, punkty usługowe i drogerie. Czy to koniec tego typu miejsc? - Zdolność wszystkich do przetrwania w Polsce wielokrotnie była testowana i okazywała się ogromna. Spodziewam się, że to uderzenie będzie jeszcze mocniejsze, ale wciąż wierzę w wolę przetrwania - mówił w programie Newsroom WP Rafał Sonik, kierowca rajdowy, przedsiębiorca, właściciel kilku centrów handlowych. - Pamiętajmy, że handel tradycyjny tworzy od kilkunastu do 30 proc. PKB. Konsumpcja była głównym motorem gospodarki przez wiele lat. Każdy rząd musi być świadom tego, że gospodarka właśnie od handlu może się załamać. Recesja może się zacząć od zastopowania konsumpcji. A wtedy wyzwanie dla całego kraju byłoby niewspółmiernie większe. To jeden z najtrudniejszych momentów w historii współczesnej naszego kraju i w ogóle gospodarki wolnorynkowej - dodał.